Forum Puchonów ;)
puchońskie forum ;>
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna
->
Wielotematowe rozmowy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Zanim przejdziesz dalej...
----------------
Regulaminy i ogłoszenia
Propozycje
Kłopoty techniczne
Wolne forum
----------------
Herbatki?
Wielotematowe rozmowy
Sieć Fiuu
Pomocny kącik
Kącik Mola
Muzyka
Świat filmu
Wiwat, rywalizacja!
Puchońskie świętowanie
Kartoteka Filcha
Świat Harry'ego Pottera
----------------
Książki i bohaterowie
Filmy
Dalsze części
Przy kominku...
----------------
Ogłoszenia
Fan fiction
Opowiadania
Klub Pojedynków im. Sapiącego Borsuka
Liryka
Prace ręczne ;)
Działy ukryte
----------------
Conieco o działach ukrytych...
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Jupka
Wysłany: Pon 22:30, 17 Kwi 2006
Temat postu:
Cytat:
I on nam zaczął gadać, że musimy tolerować nazistów, faszystów i innych takich, bo oni mają taki a taki światopogląd i musimy to uszanować.
Poglądy - tak, mimo że są złe.
Działania - nie. Nie można tolerować [być obojętnym, przymykać oko] zbrodni wobec ludzi innego zdania, wyznania, ubioru, zachowania. To niedopuszczalne.
A wychowawcy współczuję. Pobija moją wychowawczynię, która namawia Nas do kapowania na kolegów i koleżanki [[;.
Nefhenien
Wysłany: Czw 23:32, 13 Kwi 2006
Temat postu:
Rzeczywiście Arian, ja nie pomyślałam nawet o wydźwięku tego słowa. Tak się utarło i tak się mówi.
Ale tolerancja z tolerowaniem nie ma aż tak wiele wspólnego, przynajmniej wg. mnie.
Encyklopedia Powszechna napisał:
Tolerancja - postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i wyglądu innych ludzi, a także ich samych.
Dla mnie tolerancja jest właśnie tym: poszanowaniem innego człowieka. Nie lekceważącym przyzoleniem na jego godność czy wolność, ale właśnie poszanowaniem jego i jego decyzji.
Arianrod
Wysłany: Czw 23:26, 13 Kwi 2006
Temat postu:
A ja w ogóle nie lubię słowa "tolerancja" w odniesieniu np. do gejów. Tolerancja zakłada, że człowieka "tolerujesz" mimo jego zasadniczej wady - np. homoseksualizmu, który żadną wadą nie jest. Samo to słowo jest w pewnym sensie krzywdzące. Ja bym np. nie chciała, żeby ktoś łaskawie "tolerował" moją np. ciemną skórę. Bo tolerować można coś co przeszkadza, drażni, uwiera - a kolor skóry, czy orientacja, czy wyznanie nie mają prawa nikogo drażnić. Z jakiej racji??? Gdyby mnie np. uparcie podrywała lezbijka, a ja źle bym się z tym czuła - albo bym tolerowała jej zachowanie, albo nie. Ale dopóki mnie nie podrywa, nie ma mowy o żadnej tolerancji, bo nie ma nic, co trzeba by było tolerować.
Nie wiem, czy to zrozumiałe wyszło. Ale mam nadzieję, że tak.
Arian
Nefhenien
Wysłany: Czw 16:01, 13 Kwi 2006
Temat postu:
Tolerancja. Od razu nasuwa mi się pytanie: gdzie jest granica między tolerancją a obojętnością?
Nie jestem tolerancyjna. Z wielkim bólem zdałam sobie z tego sprawę niedawno. Zawsze myślałam, że, och, nie mam nic do homoseksualistów, to znaczy, że jestem tolerancyjna i mogę się tym poszczycić. Nie.
Bo według mnie tolerancją to nie jest akceptowanie homo, murzynów, Indian, słitówek, metali, hippisów itd. Nie. Tolerancja, prawdziwa tolerancja, przejawia się w życiu codziennym.
Babcia staruszka straszliwie wkurzająca swoim ględzeniem. Koleżanka, która ma wszystko, podczas, gdy ty nic. Siostra, która podbiera ci rzeczy bez pytania. Mama która za dużo oczekuje.
Nie jestem tolerancyjna. Nie potrafię znieść gadek umoralniających mojej babci, ignorancji siostry, oczekiwań mamy, popularnej koleżanki. Nie potrafię, choć bardzo się staram.
Z bólem przyznaję: w 'wielkich' sprawach potrafię być tolerancyjna, w 'małych' niestety nie.
Nicola Morgan
Wysłany: Czw 14:47, 13 Kwi 2006
Temat postu:
ST napisał:
denerwują mnie świadkowie Jehowy, bo uparcie próbują wszystkich nawracać.
A wiesz, że nie wszyscy tacy są? Mam koleżankę, siedze z nią w ławce, znamy się od podstawówki i tak dalej, często do niej chodzę, często rozmawiamy o religii. Nie namawia nikogo do niczego, ani jej rodzina. I ma tak dobre serce, że mógłby jej go pozazdrościć nie jeden katolik. Wszystkich za wszystko przeprasza, wszystkim pomaga a ja znając ją wiem, że jeśli kogoś ofuknie ma zaraz wyrzuty sumienia.
Więc ta sprawa jest otwarta dla szerszych dyskusji.
Staram się być osobą tolerancyjną. A żyjąc w takiej rodzinie jak moja, naprawde się staram.
Nie mam nic do homoseksualistów, nie osądzam po pierwszysm wrażeniu, ostatnio nawet przekonałam się o tych słit. Że róż jest kolorem dla wszystkich nie tylo dla nich.
Na tym polu nie ma problemu. Ale poszanowanie poglądów, jakie głoszą agresję, wojnę, bunt, - nie, nie pochwalam, bo są ZŁE. A zło zawsze złem pozostanie.
Tak jestem osobą tolerancyjną.
Rzeczy z 'wyższej półki' XD
Serpensja Tenebris
Wysłany: Wto 16:28, 28 Mar 2006
Temat postu:
Cytat:
denerwują mnie świadkowie Jehowy, bo uparcie próbują wszystkich nawracać.
Skąd ja to znam. Byłoby ich więcej u mnie, ale nie chce im się wchodzić po schodach na górę [4 piętro]
Cytat:
Można też powiedzieć, że często oceniam nie po wyglądzie, ale pierwszym wrażeniu - np. stwierdzam, ze kogoś nie lubie i tyle.
No właśnie. Miałam taką... rozmowę na P.Ś.Ł. o pierwszym wrażeniu. Jak napisałam, że widzę "coś" w oczach, był sprzeciw. No bo tak. Nie muszę koniecznie oceniać po ubraniu, ale jak ktoś spojrzy w oczy, to jednak coś z tego spojrzenia można wywnioskować.
Ulegam pierwszemu wrażeniu.
Ale dopóki nie poznam. Jeśli osobę poznam, mogę z nią porozmawiać, jest inaczej i mogę zmienić zdanie.
Cytat:
Ciekawa jestem, kto ustala te normy.
Nie wiem. Ale jest coś takiego jak norma. Fukcjonuje. Może jest to coś bliżej nie określonego, dla każdego znaczy trochę inaczej, ale ogólny zarys jakiś jest.
Nie przesadzać, tak mi się wydaje.
Właśnie Jup. Nie lubię osób rzucających się, wręcz błyszczących tą "tolerancją", które pokazują jak to "tolerują" homoseksualistów, innych wyznawców, inne rasy itp, a idąc ulicą czy nawet będąc w domu "objerzdżają" wszystkich wkoło. Nie lubię, jest to jakaś beznadziejna obłuda. Okłamywanie samychsiebie.
Dlatego też ja ni mówię, że jestem idealnie tolerancyjna. Zdarza mi się obgadywać [a to jest wg. mnie już nietolerancja] i nie chcę was przekonywać o mojej niewiności.
Cytat:
radia Maryja
O zapomniałabym, dziękuję Lu.
Więc denerwują mnie osoby, właśnie te mówiące o swojej słynnej tolerancj, wyzywające RM. Nie lubię tej stacji, z tego co słyszałam o niej, z tego co sama słyszałam w niej. Ale przecież tolerancja opiera się o dawanie ludziom wolnego wyboru, więc czemu nazywa się osoby-babcie słuchającego tego radia - "mocherowymi beretami"?
Cytat:
a taki światopogląd i musimy to uszanować.
Wydaje mi się... że w pewnym sensie. Mogą oni sobie uważać Żydów za "rasę która doprowadziła do zagłady" bo każdy naród ma jakiegoś kozła ofiarnego. Nie znam głebszych przekazów naziiznu, faszyzmu, ale są to partie raczej patriotyczne "dla dorba ojczyzny" a ja patriotyzm popieram jak najbardziej.
Chyba to jest właśnie ten problem. Gdzie leży granica. Zawsze istnieje taki problem, we szystkim. Bo czy tolerancja może sięgać do wszystkiego? Czy można potępiać, skoro to tej objaw jakieś nietolerancji?
Taki problem pozostanie nigdy nie rozwiązany.
A w takich wypadkach ludzie jako jednostka, podejmują decyzję. Każdy wg. siebie.
Aluś. Nie jesteś nietolerancyjna, ba nawet potępiasz. To twoje sumienie, ty w tym wypadku decydujesz. Ja się zgadzam z tobą i nie toleruję takich poglądów, bo uważam je za złe. Ot!
Alhandra
Wysłany: Pią 19:31, 03 Mar 2006
Temat postu:
Cytat:
Bo rzeczy złych nie powinno się tolerować, tylko zwalczać (;.
Taa? Posłuchalibyście sobie mojego wychowawcy. Ostatnio mieliśmy pogadankę o tolerancji (pogadanka z moim wychowawcą, a fe!). I on nam zaczął gadać, że musimy tolerować nazistów, faszystów i innych takich, bo oni mają taki a taki światopogląd i musimy to uszanować. Jasne. Jakoś nie myślałam o szanowaniu poglądów pewnego nazisty, który zaczepił mnie i koleżanki na dworcu, zaczął wrzeszczeć, że jest skinem, nazistą, faszystą i się tego nie wstydzi. I cały czas wymachiwał rozbitą butelką. Wybaczcie, ja takich jak on nie mogę tolerować.
A nasz wychowawca jeszcze przedstawił to nam w taki sposób, jakby to była prawda absolutna. On zresztą zawsze tak przedstawia swoje poglądy, jakby uważał, że nie mamy prawa myśleć inaczej. Idiota.
Widzicie? Nie jestem tolerancyjna. Nie szanuję poglądów faszystów i mojego wychowawcy.
Wstydź się, Al!
Jupka
Wysłany: Pią 16:41, 03 Mar 2006
Temat postu:
Cytat:
Nie toleruję bowiem homofobów, radia Maryja, rasistów, nazistów i osób nie tolerujących innej religii.
Bo rzeczy złych nie powinno się tolerować, tylko zwalczać (;. I to, że tych rzeczy nie tolerujesz jest b. dobre. No, oprócz Radia Maryja, bo smao w sobie złem NIE jest.
Cytat:
I rozumiem, że możesz nie lubić takich tematów, ale ja nie zamierzam tutaj czcić mojej tolerancji, bowiem nie sięga ona tak daleko, by nie mieć pewnych "uprzedzeń" do różowych panienek i tak samo do wulgarnych dziewczyn palących na ulicy papierosy (szczególnie do tych nieletnich) i głośno przeklinających. Nic na to nie poradzę, jestem tylko człowiekiem i tak jak prawie każdy mam w głowie zakodowane, może głupie, stereotypy, które przydałoby sie zwalczać. Staram się, ale narazie z marnym skutkiem (;
Nie tyle tematów, co samego gadania, zwłaszcza, jeśli potem okazuje się, że osoby "tolerancyjne" prezentują sobą coś zupełnie odwrotnego.
A stereotypy trudno zwalczyć, zwłaszcza te, które istnieją w umysłach ludzkich od zawsze, albo od dawna (patrz: "różowe panienki", "metale = brudasy"...).
Valanthe
Wysłany: Pon 20:21, 27 Lut 2006
Temat postu:
Cytat:
Nie nazwę się osobą tolerancyjną, bo takowa nie jestem. Nie toleruję bowiem homofobów, radia Maryja, rasistów, nazistów i osób nie tolerujących innej religii.
Czyli nikt nie jest tolerancyjny? Tolerancja jest ideałem, którego nigdy nie osiągniemy, ale możemy do niego dążyć? Em, no ja nie wiem [teraz nie będę potrafiła się wysłowić, ale mam nadzieję, że to, co napiszę, odda moje myśli...]. Wydaje mi się, że są osoby tolerancyjne, a o pewnych rzeczach zazwyczaj mówimy, że ich "nie lubimy", niż "nie tolerujemy".
Jestem osobą w miarę tolerancyjną. Przeszkadzają mi tylko rzeczy lub osoby niemoralne (no i tu zonk: wszyscy inaczej rozumieją moralność). W każdym razie nie mam nic do ludzi o innym wyglądzie (w szerokim zakresie znaczenia tych słów), bardziej przeszkadza mi zachowanie ludzi (nie mam wcale na myśli homoseksualistów).
Louis de Pointe
Wysłany: Nie 17:36, 26 Lut 2006
Temat postu:
Nie nazwę się osobą tolerancyjną, bo takowa nie jestem. Nie toleruję bowiem homofobów, radia Maryja, rasistów, nazistów i osób nie tolerujących innej religii.
Nie ma osoby w pełni tolerancyjnej. każdy nie telruje czegoś- jedni czarych, inni rasitów; jedni homoseksualistów, inni homofobów. Sa osoby którym pewne sparwy są objętne, ale zawsze znajdzie się coś, czego tolerować nie potarfią.
Univien
Wysłany: Sob 21:06, 18 Lut 2006
Temat postu:
Jupka napisał:
Ciekawa jestem, kto ustala te normy.
Ludzie ustalają te normy, Jupuś. Zwłaszcza ci niecierpiący zmian, inności. Nie powiesz mi przecież, że człowiek z irokezem na głowie przejdzie obok tłumu ludzi kompletnie zignorowany i nie przyciągający niczyjego spojrzenia. Zwłaszcza jeśli to tłum starszych pań *turl* XD
I rozumiem, że możesz nie lubić takich tematów, ale ja nie zamierzam tutaj czcić mojej tolerancji, bowiem nie sięga ona tak daleko, by nie mieć pewnych "uprzedzeń" do różowych panienek i tak samo do wulgarnych dziewczyn palących na ulicy papierosy (szczególnie do tych nieletnich) i głośno przeklinających. Nic na to nie poradzę, jestem tylko człowiekiem i tak jak prawie każdy mam w głowie zakodowane, może głupie, stereotypy, które przydałoby sie zwalczać. Staram się, ale narazie z marnym skutkiem (;
Pozdrawiam gorąco ^___^
Jupka
Wysłany: Sob 16:56, 18 Lut 2006
Temat postu:
Cytat:
Mogłabym założyć sam temat o homoseksualiźmie, bo w sumie o to przede wszystkim się rozchodzi, ale właściwie tolerancją należy wykazywac sie wobec zwykłego człowieka, który ubrany jest
inaczej od przyjętych norm
.
Ciekawa jestem, kto ustala te normy.
Ja uwazam siebie za osobę tolerancyjną. Nie przeszkadzają mi geje, lesbijki, Murzyni, Żydzi, Jehowy, Chińczycy, ludzie o innym zdaniu, o innym ubiorze, nawet nauczyłam się tolerancji względem "słiiit" dziewczynek.
Wiadomo, że nie uwazam za normalne pedofilii, i innych odmian "fil", nie akceptuję gwałtów i morderstw - ale to złe rzeczy. I ich nie można tolerować, tylko zwalczać.
A, tak poza tym, nie lubię gadania o tolerancji. Większośc wtedy zaczyna gadać, jacy to oni nie są, bo tolerują np. Murzynów etc., a w zwykłych sytuacjach, które ich spotykają, nie wykazują minimum kultury, nie mówiąc o tolerancji. Przypomnijcie sobie temat o wyborach na prezydenta - większośc forum była za Tuskiem, i to, nie Ci za Kaczyńskim, zaczęli pisać "co za idioci głosowali na Kaczkę?!", "trzeba być zaślepionym!", i mówiły to te osoby, które w temacie o tolerancji się chyba przereklamowały =='.
Madlen
Wysłany: Pią 23:11, 17 Lut 2006
Temat postu:
Czy ja jestem tolerancyjna?
Nie wiem. Nie gnębiłabym ludzi, za inny kolor skóry, czy religje - choć muszę przyznać, że np. denerwują mnie świadkowie Jehowy, bo uparcie próbują wszystkich nawracać.
Wobec alkoholików tolerancyjna nie jestm. I narkomanów. Nienawidzę tego. Mogę znieść trochę i czasem, jak moje koleżanki z piwem, czy papierosami. Ale narkotyki, czy alkoholizm - nigdy.
Można też powiedzieć, że często oceniam nie po wyglądzie, ale pierwszym wrażeniu - np. stwierdzam, ze kogoś nie lubie i tyle. I potem na ogól już tak zostaje. Ludzie o innej orientacji - proszę bardzo. Ale z daleka odemnie, bo jednak tego nie lubię. I denerwują mnie ich pochody. Chcą być traktowani równo, to czego je organizują? Hm? Hetero tego nie robią, a jak chca być tak jak oni traktowani niech też przestaną.
Ale jeśli chodzi o inne religie, żydów, murzynów to nie mam nic przeciwko nim.]
Madlenek
Serpensja Tenebris
Wysłany: Pią 20:59, 17 Lut 2006
Temat postu:
Cytat:
U mnie z tolerancją bywa różnie. Wobec tych spraw z najwyższej półki typu kolor skóry, religia, orientacja nie ma problemu, ale w życiu codziennym jest gorzej.
Właśnie. Mam podobnie.
Bo już o te "ważniejsze" sprawy to bój toczony był wcześniej. Chyba jeszcze wtedy, kiedy się rozchodziło o Murzynów. Później tylko były pyt. "Jak Murzyni, to czemu nie oni? Jak oni to czemu nie inni?"
W sprawach codziennych jestem... staram się być tolerancyjna.
Ale nie jestem. Niestety.
Może nie tylke zwracam uwagę na strój, chociaż również, ale na styl wypowiedzi - a przecie powinien być dowolny.
Jeszcze rażą mnie wszelkiego rodzaju "piękne, niewinne, nachalne, słiit" dziewczyny. Nawet nie chodzi mi już o róż, tylko o sposób bycia.
Zastanawiam się na czym wogóle polega tolerancja.
Czy na tym, by pozwolić wszystkim robić wszystko - bo to ich życie i sami je sobie, jeśli już zniszczą?
Czy może żeby nie zwracać uwagi na tą całą "maskę" ubiór, styl i kolor włosów?
A może tolerancja wszystkich typów ludzi?
czy ktoś ma jakieś inne? Albo wogóle czym dla was jest ta, jakże słynna, tolerancja. Dużo się używa tego słowa, a nie wiem czy wszyscy rozumiemy je tak samo.
Albina
Wysłany: Pią 20:36, 17 Lut 2006
Temat postu:
Sądzę, że jestem tolerancyjna, bo nie zwykłam oceniać ludzi po zainteresowaniach, orientacji, wyglądzie itp. Są oczywiście niechlubne wyjątki, czyli po prostu ludzie prymitywni. Na Dekielku istnieje temat o sweet'cie, na którym to wypowiadałam się co sądzę choćby o laseczkach ubranych od góry do dołu w jaskrawy róż. I nie chodziło mi wtedy o jakikolwiek róż, ale o ludzkie wersje barbie. Ludzi, np. tego typu niestety zdarza mi się szufladkować... I, co przykre, najczęściej mam rację...
Univien
Wysłany: Pią 19:14, 17 Lut 2006
Temat postu: Tolerancja
Mogłabym założyć sam temat o homoseksualiźmie, bo w sumie o to przede wszystkim się rozchodzi, ale właściwie tolerancją należy wykazywac sie wobec zwykłego człowieka, który ubrany jest inaczej od przyjętych norm.
U mnie z tolerancją bywa różnie. Wobec tych spraw z najwyższej półki typu kolor skóry, religia, orientacja nie ma problemu, ale w życiu codziennym jest gorzej. Choć sama nie cierpię szufladkowania, to zdarza mi się oceniać ludzi po samym wyglądzie, czy po tym z kim sie zadaje, co robi. Więc wychodzi na to, ze nie jestem tak całkiem tolerancyjna (;
A jak u was jest z tolerancją?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin