Autor Wiadomość
Madlen
PostWysłany: Sob 19:39, 13 Maj 2006    Temat postu:

Och wcale nie myślę, ze to powód do dumy. Normalnie staram się zachowywać grzecznie, ale przyznam się bez bicia - trudno mi usiedzieć tyle w miejscu, zwłąszcza jak obok wygłupiają sie dziewczyny. W czasie mszy bym w życiu tak nie robiła. I powiem, że niestety, ale ja nie jestem religijna. Wierzę w Boga - choc czasem ma wątpliwosci, ale absolutnie nie wierzę w to wszystko czego uczy Kościół. A staram sie o tym nie mówić, ani nie przeszkadzać jeśli już jestem w Kościele dlatego, że nie chcę urazić nikogo kto może w to wierzyć.

Al? To nie takie proste nie przychodzić. Widzisz ja uważam, ze sam akrament ma sens. Ale nie widzę sensu w próbach i przygotowywaniu. A bez tego nie można przystąpić do bierzmowania. Wolałabym raz pójść na różaniec, a nie kilka - dla podpisu. I z prób rzeczywiście nic nie wynoszę. Dowiedziałam sie kiedyś na przykład, że do nieba mogą pójść tylko ci, którzy w życiu byli dotknięci wielkimi nieszcześciami.
Alhandra
PostWysłany: Sob 18:44, 13 Maj 2006    Temat postu:

Myślę dokładnie tak samo, jak Louis. W kościele nie można się tak zachowywać, przecież to świątynia.

Cytat:
po prostu u nas na próbach jest luz ,co moim zdaniem to plus, bo mam ochotę na nie przychodzić.


Równie dobrze mogłabyś w ogóle nie chodzić na spotkania, ale spędzić ten czas gdzieś indziej z koleżankami. Ze spotkań i tak pewnie nic nie wynosisz, a tak przynajmniej nie przeszkadzałabyś innym.
Louis de Pointe
PostWysłany: Sob 17:05, 13 Maj 2006    Temat postu:

co do zachowania sie w kosciele:
Cytat:
A co do tego, że się nieodpowiednio zachowujemy to nie całkiem prawda. Robią tak wszyscy w kościele, nawet ksiądz bardzo często żartuje.....
____________

Nie wszyscy. ja mam szacunek do kazdjec swiątyni. Dla tego szacunku jak wchodzimy do synagogi to męzczyzni zakrywają głowei, w meczecie kobiety zakrywają ramiona...A u nas,w kosciele katolickim zachowujemy się z godnością.
diggory
PostWysłany: Pią 22:32, 12 Maj 2006    Temat postu:

jestem na 100 przekonana, że przynajmniej jedna była. ta co jest patronką Lizbony. Mam gdzieś nawet taki wiersz: "...chociaż Święta Natalią zwą patronkę Lizbony, niekoniecznie Natalii żywot świętej sądzony..." xD
Alhandra
PostWysłany: Pią 18:38, 12 Maj 2006    Temat postu:

A więc albo mój ksiądz jest dziwny (co jest dość prawdopodobne), albo zaszła tam jakaś pomyłka. Ksiądz zresztą nie uznaje informacji o świętych z interenetu, musi to zobaczyć w jakiejś książce czy czymś takim. Szukał w swojej książce o świętych i nie znalazł, więc ja nie wiem. (;
diggory
PostWysłany: Pią 17:53, 12 Maj 2006    Temat postu:

Alhandra napisał:
Cytat:
A imię biorę Natalia lub Zuzanna. Które ładniejsze?


I tak nie weźmiesz imienia Natalia - nie było takiej świętej. Wiem, bo jedna dziewczyna z mojej grupy chciała wziąć to imię, a ksiądz jej nie pozwolił.
.


Oczywiście, że była tak święta! ui to nawet dwie. http://www.imiona.net.pl/pokaz.php?imiona=Natalia&litera=N&jacy=sw

A które ładniejsze to się obiektywnie nie wypowiem, bo dla mnie moje imię jest najpiękniejsze.
Małgonia
PostWysłany: Pią 14:48, 12 Maj 2006    Temat postu:

[

Aha, jasne. Czyli jak robią tak wszyscy, to to jest w porządku?[/quote]

Nie, nie jest, ale po prostu u nas na próbach jest luz ,co moim zdaniem to plus, bo mam ochotę na nie przychodzić. Ale poza tym to takie prawdziwe przygotowania jeszcze się nie zaczeły więc dopiero w przyszłym tygodniu będziemy grzeczni......
Alhandra
PostWysłany: Pią 14:35, 12 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
A co do tego, że się nieodpowiednio zachowujemy to nie całkiem prawda. Robią tak wszyscy w kościele, nawet ksiądz bardzo często żartuje.....


Aha, jasne. Czyli jak robią tak wszyscy, to to jest w porządku?
Małgonia
PostWysłany: Pią 13:53, 12 Maj 2006    Temat postu:

Przypomniała sobie, ze siedzi ostatnia a obok niej stał ksiądz:D

Kochana Madlen nie zapomnialam to miała być żart, bo powiedzialam to do posadzki w kościele. Ale do tej pory nie wiem jakim cudem zabrałyście mi książeczkę. W każdym razie te wszystkie próby i spotkania zaczynają się robić fajne, bo jest kupa śmiechu.

Wybrałam sobie imię ale nie jestem w 100% pewna - Oliwia. Very Happy Very Happy Very Happy

A co do tego, że się nieodpowiednio zachowujemy to nie całkiem prawda. Robią tak wszyscy w kościele, nawet ksiądz bardzo często żartuje.....
Louis de Pointe
PostWysłany: Czw 22:19, 11 Maj 2006    Temat postu:

Madlen- coz, to raxczej nie pwood do dumy. Kościół to Kościół i choćby ze wzgędu na szacunek do czyjes religii nalezy umeic się zachowac. Mozna w cos nie wierzyc, ale trzeba miec szacunek. Jak ja widze takie dziewczyny na moich spotkaniach, tych juz w kosciele, nie grupowych- wrrrr. Dzisiaj siedziałam koło takich co walily textami:
-masz fajke?
-kup se własne.
-k**, daj jedną.
-ssp***.
etc.

Gadały, śmiały się...To po co w ogóle przystepowac do bierzmowania? Ja niby ide dla slubu, dla swietego spokoju, ale i po czesci dlatego, ze wzgędu na to, ze jestem wierząca. A nie bo tak trzeba.
Alhandra
PostWysłany: Czw 22:00, 11 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
A imię biorę Natalia lub Zuzanna. Które ładniejsze?


I tak nie weźmiesz imienia Natalia - nie było takiej świętej. Wiem, bo jedna dziewczyna z mojej grupy chciała wziąć to imię, a ksiądz jej nie pozwolił.

A wiesz? Właśnie takie zachowanie jak twoje i twoich koleżanek najbardziej mnie wkurzało na spotkaniach. Jak ktoś ma ochotę głośno gadać i rzucać jakieś uwagi, to może jednak nie w kościele.
Madlen
PostWysłany: Czw 18:39, 11 Maj 2006    Temat postu:

Hah. Ja woczraj byłam na spotkaniu i dziwie sie, ze ksiadz mnie i moich koleżanek nie wyrzucił...
Najpierw ustawili nas i stwierdzili, ze tak dwie godziny bez przerwy będziemy stać. To jedna z dziewczyn z mojej klasy na cały głos krzyknęła "Ksiądz oszalał?"
Potem kazał nam usiąść w ławkach a ja i moje trzy koleżanaki władowałyśmy sie do pierwszej. Kazał wyjąć książeczki - i Gosia zaczeła histeryzować na cały kościół, że zgubiła. A wtedy jej oddałyśmy, bo ona jest taka nie uważan, ze jej z torebki ukrałdyśmy. To ta zaczęła krzyczeć, ze jesteśmy kleptomanki.

Ksiądz zaczał mówić, ze mamy brac piękne, polskie imiona jak "Stnisław, Zbigniew, Jóżef, Antoni".
Momentalnie zaczełyśmy się kłócić, która będzie Antonim.

Potem Ola zapytała się Martyny czy nie ma gumy, a jakodpowiedziała, że nie to kazała się zapytać dalej. No to Martyna do mnie "Masz gumę? Jak nie podaj dalej"
No to powiedziałam to samo do Gośki.
Gosia się odwróciła i zaczęła: "Masz gu..."
Przypomniała sobie, ze siedzi ostatnia a obok niej stał ksiądz:D

I tak całe spotkanie. A imię biorę Natalia lub Zuzanna. Które ładniejsze?
diggory
PostWysłany: Czw 15:48, 11 Maj 2006    Temat postu:

Antonina? To tak jak moja koleżanka. Ja chciałam być bierzmowana nie dlatego aby brać potem ślub (bo czasem w taką możliwość powątpiewam), ale po to by zaliczyć następny sakrament i jestem szczęśliwa z tego powodu.
Louis de Pointe
PostWysłany: Czw 15:15, 11 Maj 2006    Temat postu:

Ja mam 30 bierzmowania.
Przygotowania? Od wrzesnia chodze na cotygodniowe spotkania, etraz mam dodatkowo w czwartki w kosciele juz ze wszystkimi grupami. Przyjmuje, bo chce keidys wziac slub:D
a imie przyjmuje Antonina.
diggory
PostWysłany: Śro 17:30, 10 Maj 2006    Temat postu:

no to jestem już po Razz na 3 imię mam Blanka, bierzmował nas Arcybiskup, "Ave Maria" zagrałam bardzo dobrze, ale potem troszkę się zbłaźniliśmy. Jak dostanę tą imprezę na DVD to będzie kupa śmiechu xD MÓJ DEBIUT FILMOWY XD
dementora
PostWysłany: Sob 19:26, 06 Maj 2006    Temat postu:

U nas było zaliczanie modlitw jakiś i innych takich rzeczy, to ta rozmowa wyglądała tak, ze się losowało co trzeba powiedziec, potem ksiądz się pytał czegoś i koniec. Luzik totalny, chociaż miałam stresa xD I ile się tego uczyłam! hehe, niesamowite jak na mnie.
A jesli chodzi o ten tekst "Pragniemy, aby Duch Święty...", to ksiądz powiedział, żebyśmy go dokładnie przemyśleli i byli świadomi co przyjmujemy oraz o co w tym wszystkim chodzi. Dokładnie analizowałam ten teksty i wszystko, przez co czułam się dużo mądrzejsza i jakoś lżej mi było przystępywać do tego sakramentu (; A ludzie tego nie robią Cóż, ich sprawa, chociaż warto. Można przy okazji porozwiązywać zagadkę tego całego sensu życia.

A! I zaraz po moim bierzmowaniu byłam świadkiem 2ch koleżanek xD. BYło ssssuper! hihiihih xD.

Hmm., jeśli chodzi o to zaliczanie całe Gorzkich Żali etc., to chodzi tu szczególnie o to, żeby ta całamłodzierz jednak chodziła do kościoła więcej. To nie ma być zmuszanie, ludzie tak to odbierają. Wezmą to bardziej duchowo, a naprawdę chce się chodzić. Pomaga to w życiu, gdyż skłania do releflekcji, po prostu.

Demenciak
Valanthe
PostWysłany: Sob 17:40, 06 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
uważam, ze podpisy to głupota.

Też byłam przekonana, że to jest głupota, ale ksiądz mnie trochę przekonał. Powiedział, że czasami ten przymus może być pożyteczny - to znaczy dzięki nakazom uczestniczenia w drogach krzyżowych, różańcach i czym tam jeszcze człowiek może się nawrócić. (; Niezawsze, ale czasem - kto wie.

Dzisiaj rozmawiałam z koleżankami na temat bierzmowania. Stwierdziły, że każdy powinien przystępować do tego sakramentu "w swoim czasie". Było jedno małe "ale". Jako nastolatek nikt by nie przyjmował tego sakramentu, bo to niemodne. Z kolei przed ślubem nikomu by się nie chciało. [;

Powiedziałabym więcej, ale nie potrafię się wysłowić...xD
Małgonia
PostWysłany: Sob 13:39, 06 Maj 2006    Temat postu:

Przywiązuję dość dużą wagę do bierzmowania, jako że jestem osobą w miarę religijną, (co nie oznacza, że co niedzielę latam do kościoła i inne takie). Ale dla mnie to też frajda i fajne przeżycie, szczególnie z tym imieniem. Podobnie jak Madlen, uważam, ze podpisy to głupota. Bo przecież do bierzmowania powinniśmy iść z własnej woli a nie zaliczać żale drogi krzyżowe i inne różańce czy nie różańce. Powinniśmy w takim czymś uczęszczać z własnej duchowej potrzeby a nie przymusu księdza czy katechetki. Jeżeli pójdziemy do bierzmowania nie przygotowani duchowo, to w przyszłości będziemy za to odpowiadać i z pewnoscią żałować. A czasami też się zdarza, że niektórzy idą do bierzmowania przed ślubem, bo chcą się pobrać, a ten sakrament wymaga przyjęcia wcześniej bierzmowania. Moim zdaniem ten sakrament ukazuje, czy do niego dojrzeliśmy, a to się prawdę powiedziawszy rzadko zdarza, co stwierdzam po obserwacji moich rówieśników. A co do imion mam dużo do wyboru, niektóre trochę jakby z kosmosu ale mnie się podobają : Anastazja, Amelia, Agapa, Kleopatra, Oliwia, Julia, Blanka, Balbina, Bibiana, Asumpta, Deikola, Dorota, Lea, Nina, Olimpia, Salomea, Zuzanna. mam nadzieję że do 21 maja sie zdecyduję, bo to już niedługo. A odbiegając od tematu to muszę się wam pochwalić, że urodziła mi się siostrzyczka (cioteczna oczywiście).
Jupka
PostWysłany: Pią 22:20, 05 Maj 2006    Temat postu:

Hm, dla mnie bierzmowanie to taki szczególik, który może mi ułatwić życie. Bez niego nie wezmę ślubu kościelnego, nie będę mogła być chrzestną - a z tego NIE zrozygnuję! (;

Ostatnio byłam na bierzmowaniu brata (się nastałam... dwie godziny na obcasach...); on szedł, bo rodzice chcieli. Wziął sobie imię Marcin.

Co do imienia - ja biorę Nadzieja, przede wszystkim dlatego, że jest śliczne. Ale cieszę się, że coś znaczy.
Nadzieja była meczennicą, siostrą Wiary i Miłości, córką świetej Zofii. Ona i jej siostry umarły, bo je, bodajże, torturowano, by wyrzekły się wiary. Ich matka umarła na ich grobach. Przynajmniej według pewnej strony [;.
diggory
PostWysłany: Czw 23:15, 04 Maj 2006    Temat postu:

Cudnie. We wtorek gram a'capella "Ave Maria", oprócz tego wręczam kwiaty i coś tam czytam, przynajmniej tak wygląda plan roboczy. O niee...
A do tego jutro muszę podać imię, a mam 5 pomysłów: Blanka (i przy tym chyba zostanę), Keira, Nimfa Smile, Petronela ^^ albo Klara.
Jutro mam próbę gry w kościele i jestem załamana. Będę tam pół wieczora siedzieć :/

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group