Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna Forum Puchonów ;)
puchońskie forum ;>
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wylewnia łez

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Książki i bohaterowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Univien
Krokodyl Złośliwy



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod kołdry, a jakże.

PostWysłany: Śro 14:59, 28 Wrz 2005    Temat postu: Wylewnia łez

Tytuł mówi sam za siebie.
Jakie według was są najbardziej wzruszające momenty, przy których płakaliście jak bobry.

Jako bardzo uczuciowa istota wzruszałam się często.
W pierwszym tomie:
Gdy Dumbledore mówił McGonagall o rodzicach Harrego, kiedy Hagrid żegnał się z Potterem i jak Voldemort ucina sobie pogawędkę z Harrym.
W drugim tomie:
Kiedy Harry i Ron dowiadują się, że Ginny została porwana, podczas rozmowy Harrego z Tomem i kiedy pojawił się Fawkes.
W trzecim tomie:
Podczas zajęć dodatkowych z Lupinem, przy przemianie Remusa, nad jeziorem kiedy Harry wyczarował patronusa, po uwolnieniu Syriusza, przy odejściu Lunatyka i rozmowie z Dumbledorem.
W czwartym tomie:
Kiedy Ron pogodził się z Harrym, przy zabiciu Cedrica i odrodzeniu się Voldemorta, podczas przepowiedni).podczas ostatnich słów Harrego pod koniec książki.
W piątym tomie:
Podczas kłótni Syriusza z Severusem, śmierci Syrka no i od strony 880 do końca ( a szczególnie podczas przepowiedni

No to się sporo tego nazbierało, co nie znaczy że przy wszystkich ryczałam jak najęta. Po prostu te momenty uważam za najbardziej wzruszające i godne zastanowienia.

A cytat:

"There's nothing you can do, Harry... nothing... he's gone..." - Remus Lupin
jest najcudowniejszym fragmentem z caaałej książki... Crying or Very sad chlip...

Tak było do książki "Harry Potter i Zakon Feniksa".
Ale najbardziej łzy pociekły mi przy VI tomie bodajże przez 3 rozdziały non-stop. Nie będe mówić, o jakich wydarzeniach mi chodzi, by nie psuć zabawy tym, którzy jeszcze nie czytali. Powiem jednak, ze nie cierpię Rowling za to co zrobiła. O!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madlen
Mała Złośnica



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szpitala dla normalnych inaczej

PostWysłany: Śro 15:25, 28 Wrz 2005    Temat postu:

Jak sie dowiedziałam co jest w sżóstym tez prawie płakałam:(
Piąty tom? Nie wiem czemu ale mnie podobał sie rozdział " jedyny, którego zawsze się bał". No i Utacona przepowiednia. Tak tytuły śliczne, dla ślicznych rozdziałów. Już sam tytuł mnie wzruszył. Rowling ma talent tak jak tytuł jednego szóstego biały grobowie i lament feniksa. Syiusza też było szkoda. Co jeszcze? Hm, jak Harry opowadał o śmerci Cedrika i rozmaiwał z jego rodzicami. Drugi i trzeci raczej mnei nei wzruszały... no jeszcze pierwszy. Ale chwilami.
Choć bliska pałczu (ale nie płakałam. Nie wiem. Nie czuła jestem?) byłam przy śmierci Syriego i SAMI WIECIE KOGO (to nei voldzio! po prostu wiadomo - nie chce zdradzać fabuły). Zwłąszcza jak sie dowiedziałam wjakich okolicznosciach poległ ten drugi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alhandra
Optymistka



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szkoda gadać

PostWysłany: Śro 16:54, 28 Wrz 2005    Temat postu:

Nie jest łatwo mnie wzruszyć. Ale zaraz, zaraz, spróbuję sobie przypomnieć, kiedy płakałam...
Ojej, płakałam tylko przy śmierci Syriusza. Inne wydarzenia nic a nic mnie nie wzruszyły. No... może końcówka trzeciego tomu, kiedy okazało się, że Harry jednak nie zamieszka z Syriuszem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jupka
Zagubiona [she]



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń

PostWysłany: Śro 17:12, 28 Wrz 2005    Temat postu:

Mnie też niełatwo wzruszyć...
Nie, nie płakałam, gdy umarł Syriusz - nawet nie było mi smutno. Nie przepadam za tą postacią.
Wzruszyłam się, gdy... Gdy umarł Cedrick - było mi smutnawo. Podczas rozmowy Syriusza z Harrym, wtedy, gdy okazało się, że mogą razem zamieszkać. I gdy Hermiona "zamieniła się" w kamień... Ten zapał Harry'ego ;p.
I podobały mi się jeszcze ostatnie linijki czwartego tomu - "Ale, jak powiedział Hagrid, co ma być, to będzie i trzeba to przeżyć" - coś w stylu, nie chce mi się lecieć po książkę.
No xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:39, 29 Wrz 2005    Temat postu:

Wzruszające? Ja tam bardzo poddatna jestem:P Ciągle się czymś wzruszam xD Np. jakimś beznadziejnym filmem o miłości:)

Ale w HP nie było znowu tak dużo wzruszających momentów. Jedynie ryczałam kilkanaście razy przy śmierci Syriusza. Czytałam z dziesięc razy i za każdym razem ryczałam jak głupia:) W HP6 było mi strasznie smutno i strasznie źle się czułam ze śmiercią Albusa. I tyle.

A nie! Jeszcze ogromnie rozczulałam się w HP5 w miejscach takich jak np. gdy Syriusz wgapiał się w ten dywan. Albo jak krótko przytulał Harry'ego. A w 5 jest dużo takich momentów.

I to chyba tyle:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefhenien dnia Pią 9:44, 19 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jupka
Zagubiona [she]



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń

PostWysłany: Czw 8:45, 29 Wrz 2005    Temat postu:

Nefhenien napisał:
Wzruszające? Ja tam bardzo poddatna jestem:P Ciągle się czymś wzruszam xD Np. jakimś beznadziejnym filmem o miłości:)


A oglądałaś "Szkołę uczuć"?
Ja się na tym filmie wzruszyłam i na paru innych - na prawdę mało ich. A jeżeli chodzi o wzruszenia ogólnie w książkach, to dam Ci mały przykład.
Uwielbiam "Chłopców z Placu Broni" - gdy zginął Nemeczek wzruszyłam się, ale nie ryczałam (pare lat wcześniej oglądałąm film). Natomiast w "Tym Obcym", gdzie nie było ZADNEJ śmirci, poryczałam się, gdy Zenek odjechał oraz gdy Ula czytała ten list ("moja miłość do Ciebie... moja miłość do Ciebie..."). Chore, prawda? oO'.

Cytat:

A nie! Jeszcze ogromnie rozczulałam się w HP5 w miejscach takich jak np. gdy Syriusz wgapiał się w ten dywan. Albo jak krótko przytulał Harry'ego. A w 5 jest dużo takich momentów.

I to chyba tyle:)


Ach, pożegnania...
One zawsze wzruszają, mi na przykład było smutno na końcu czwartego tomu - gdy Harry się żegnał z Ronem, Hermioną i resztą ;)...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:36, 29 Wrz 2005    Temat postu:

Jupuś napisał:
A oglądałaś "Szkołę uczuć"?


Kurcze, skąd wiedziałaś?? xD Właśnie ten film oglądam już od tygodnia <i nie mam czasu, żeby skończyć>! Jej, przy tym to emocje normalnie się wylewają.

Jeszcze przy "Pianiście" i "Pasji" ryczałam jak głupia. Aż moja mama pytała czy nie lepiej, żebym sobie ten film podarowała.

A w HP4 też mi się podobało jak się z nimi żegnał. I teraz sobie przypomniałam, że wzruszyłam się w HP5 kiedy Harry tak się ukrywał przed innymi, gdy myślał, że ma w sobie Voldzia.

"Skoła uczuć" jest świetna, wierz mi ;). Przy "Pasji" też? oO'. "Pianisty" (Grajka xD) nie oglądałam ;).
J.


Jupuś - właśnie sobie dooglądałm! I rzeczywiście świetne. A przy Pasji to calutki film, od biczowania do końca, ryczałam jak głupia... A Pianiste oglądnij:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefhenien dnia Czw 16:24, 29 Wrz 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dolor
Wtajemniczony



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Czw 16:04, 29 Wrz 2005    Temat postu:

Przy książkach rzadko sie wzruszam. Przy żadnym z pięciu pierwszych tomów Rowling nie miałam takich sytuacji, że nagle łzy zaczynały mi ciec ciurkiem po twarzy. Za to szósty tom... płakałam przez kilka rozdziałów. Nie, nie bójcie się, nie zaspoileruję : ) Rowlig świetnie opisała to co opisała ^^" i się zwyczajnie poryczałam... ech.

A co do filmów to popłakałam się choćby wczoraj na religii. Oglądaliśmy fragmenty "Karola (...)". No i te ostatnie sceny jak wybrali Wojtyłę na papieża i potem to jak wyszedł i przywitał się z ludźmi. Jejku... dobrze, że tego nikt nie zobaczył. Nie to, że się wstydzę swoich łez, ale mam opinię laski, która jest twarda i umie wszystkim dookoła dołożyc. "Marta-uważaj-bo-ci-przywali" : ) Reszy filmów raczej nie pamiętam. A! Zawsze płaczę przy "Królu lwie" ;P jak Mufasa ginie i Simba z tym tekstem 'Tato! Wstań'. Al ja dziecinna jestem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taima
Dziecko Chaosu



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:19, 06 Paź 2005    Temat postu:

Ja ostatnio rzadko kiedy płaczę, ale kiedy wracam do 5 tomu, to najczęściej wzruszam się przy śmierci Syriusza.
W pierwszy tomie rozpłakałam się, kiedy Harry zobaczył swoim rodziców w lustrze... Takie to piękne było. W drugim tomie nic takiego nie było wzruszającego:P A w trzecim to też... tak jak w czwartym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asialek
Bogin



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: taka wiocha na północnym wschodzie

PostWysłany: Czw 17:39, 06 Paź 2005    Temat postu:

"There's nothing you can do, Harry... nothing... he's gone..." - Remus Lupin

taaak... to było piękne ):

Ja, osoba szorstka i twarda ( xDD ), nie płakałam przy niczym. Syrka nie lubiłam. Reszta mnie nie wzruszała...
Nie, moment. Wzruszył mnie Dumbledore pod koniec V tomu... z tym calym kochaniem... >chlip<

A kiedy dowiedziałam się o VI tomie, że........... to tylko poczułam skurcz w żołądku... kurcze no... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Albina
spec ds herbaty



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niedaleka

PostWysłany: Czw 19:57, 09 Lut 2006    Temat postu: Re: Wylewnia łez

Univien napisał:

"There's nothing you can do, Harry... nothing... he's gone..." - Remus Lupin

To zdanie musiałam przeczytać kilka razy zanim do mnie doszło... O matko rozryczałam się jak dziecko... No i oczywiście pogrzeb mojego drugiego idola. Matko... Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
diggory
Prefekt



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:28, 09 Lut 2006    Temat postu:

ja płakałam przy części:
3- jak ścięli Hipogryfa
4- jak umarł Cedric
5- jak umarł Syriusz
6- jak umarł Aragog i Dumbledore

jestem MIĘTKA, płacze nawet po... pająku... niedobrze ze mną, niedobrze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serpensja Tenebris
Alfa



Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Avalon

PostWysłany: Sob 12:47, 11 Lut 2006    Temat postu:

Nie płąkałam chyba wogóle.

Nie przypominam sobie przynajmniej.
Jestem zimnokrwista i niełatwo wycisnąć łzy z oczu moich [^^]

Owszem było kilka wzruszających momentów, ale dla mnie coś bardziej... no nie wiem... kiedy traci się nadzieję?

Więc to było wtedy, kiedy Harry siedział przed Tym Magicznym Życzeniowym Lustrem i widział rodziców. Siedział tak dość często. Aż przyszedł Dumbledore i powiedział, że widzi tylko to co chce zobaczyć i [tego nie jestem pewna już] to nie przywróci im życia. Nie płaczliwy, ale wzruszający.

Jeszcze ta atmosfera po zaniknięciu Syriusza. Bo samo zdarzenie było dość... nikłe. Ale ta sytuacja tuż po. Można.

Rozmowa Harrego z "duchami" wypływającymi z różdżki Lorda w GoF [^^] a później wyczekiwanie na matkę czy ojca, już dokładnie nie pamiętam.

Chyba to tyle tych wzruszających scen 1-5.

Bo 6. To już wogóle inna sprawa. Całe ostatnie 2 rozdziały są... przytłumione rozpaczą i bólem, więc można coś z tego odebrać do siebie.

I rozmowa, już końcowa, Draco z Dumblerorem. Że on musi, bo go zabiją i mamusię też! Nie powiem, alem się przejeła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AtA
Wtajemniczony



Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grzeszne Rozkosze

PostWysłany: Sob 17:11, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Hmm... Ja przez części 1-5 w ogóle nie płakałam. Wprawdzie często płaczę na książkach, stosunkowo, ale jakos tutaj nie było dla mnie nic wzruszajacego.
Żeb smierć w książce mnie wzruszyła, muszą być opisy uczuć postaci, w które mogłabym się wczuć. W IV tego zbytio nie było. W V - eh... Też nie przepadałam za Syriuszem XD.
Natomiast VI... Zupełnie inna bajka XD. Ryczałam, ale na pogrzebie. Właściwie juz przy tym zdaniu "Fawkes had stopped singing. And he knew, without knowing how he knew it, that ilie phoenix had gone, had left Hogwarts for good, just as Dumbledore had left the school, had left the world . . . had left Harry". I cały ostatni rozdział. Śliczne.

A tak offtopując: Przy "Szkole uczuć" prawie ryczłąam, ale sie powstrzymałam jakoś, bo nie oglądałam sama, to co by nie wyjść na beksę XD. I ajkc zytałam "Chłopców z Placu Broni", to też ryczałam.
A już najbardziej to przy "Rilli ze Złotego Brzegu" (kiedy umiera Walter, a raczej kiedy przychodzi list od niego, rozdział "A zatem... życzę dobrej nocy") i przy... Winnetou XD. Jka on umiera. Masakra, nei XD? Ale młodsza wtedy byłam Razz...

Aciak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirtel
Początkujący



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walhalla

PostWysłany: Nie 8:01, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Można by rzec, że Mirtel płacze przy każdej okazji: przy książkach, filmach, czasem przy muzyce...

W 5 Pottera popłakałam się gdy umarł Syriusz.
A w 6 to w dwuch momentach: gdy umarł Dumbledore i przy pogrzebie: szczególnie gdy ceuntary wstrzeliły strzały. Zawsze mnie to wzruszało.

Jedną z książek, nad którymi ostatnio się popłakałam to było "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", na tym filmie pewnie też bym ryczała, ale oglądaliśmy to w szkole.

A za to lista filmów jest dłuuuuga: Titanic(jak można przy nim nie płakać? Oglądałam go z 5 albo i nawet więcej razy i zawsze ryczę), Pearl Harbor(to co wyżej), Karol - Człowiek który został Papieżem(z trzy razy się popłakałam i to tylko w pierwszej części).
Obcnie reszty nie pamiętam, ale to chyba wystarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deedlit
Początkujący



Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sprzed komputera

PostWysłany: Pią 20:07, 05 Maj 2006    Temat postu:

Zawsze się rozczulam nad książkami ^^ A nad HP ciągle płaczę ^^ Najsmutniejszy kawałek to oczywiście koniec 6 tomu. Ryczałam i ryczałam i nie mogłam przestać.. Z resztą zaczęłam już płakać kiedy wiecie kto zaczął pić wiecie co (żeby zbytnio nie zdradzić treści Wink)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirtel
Początkujący



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walhalla

PostWysłany: Sob 8:58, 06 Maj 2006    Temat postu:

Muszę do dopowiedzieć bo zapomniała, a w tamtym poście nikt nie zobaczy. Wybaczcie Wink

Jest pewien film który oglądałam chyba z 20 razy. I zawsze, ale to zawsze płacze. Jaki to film?

Armageddon.

I nic więcej dopowiadać nie trzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:48, 19 Maj 2006    Temat postu:

Mhm, przypomniałam sobie, że jeśli chodzi o filmy HP to prawie się popłakałam przy śmierci Ceda. Tzn. w tym momencie, gdy Fleur tak krzyknęła, a jego ojciec zaczął sie przepychać do niego. I to "To mój syn!".

Matkoo, ten krzyk Fleur był piękny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luna
Początkujący



Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:24, 20 Maj 2006    Temat postu:

Ja nie płakałam przy Potterze. Nigdy nie płacze, ani przy filmach, ani przy książkach. Bo ja poprostu nie potrafie płakać, jak jest powód Razz
Ale niektóre sceny wywarły na mnie dość duże wrażenie. Konkretniej: ostatnie rozdziały 6 tomu. Od tego, jak Harry i Albus zobaczyli Mroczny Znak nad Hogwartem do końca książki... To było piękne. Jedyną książką, jaka wywołała na mnie większe wrażenie było: "Chłopcy z Placu Broni".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Książki i bohaterowie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin