Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna Forum Puchonów ;)
puchońskie forum ;>
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hello

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirtel
Początkujący



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walhalla

PostWysłany: Czw 11:32, 13 Kwi 2006    Temat postu: Hello

Z wytwórni Mirtelowskiej: miał być erotyk. Nic z tego nie wyszło. Pisanie pod wpływem "Hello". Betowała Mori i kawałek Iguanka.


Hello

Czarne chmury zbliżały się coraz bardziej. Czasem można było dojrzeć błysk błyskawicy i usłyszeć potężny grzmot. Burza była blisko.
Park opustoszał zaraz po tym, jak rozległy się pierwsze grzmoty. Ławki, piaskownice i prawie wszystkie huśtawki opustoszały. Prawie.
W oddali, poza placem zabaw stało stare drzewo. Na jednej z jego gałęzi była uwieszona prosta, drewniana huśtawka. I tylko ona była zajęta.
Zdawało się, że młoda kobieta nie zwraca uwagi na nic. Czarne włosy całkowicie zasłaniały jej twarz.
- Znów tu jesteś. – szept w pustym parku brzmiał jak krzyk.
Dziewczyna podniosła powoli głowę.
- Wiem – odpowiedziała równie cicho. W oddali zagrzmiało.
- Dlaczego? – spytał młody chłopak.
Dziewczyna wyprostowała się i mocniej zacisnęła dłonie na linach. Ubrana była w prostą, czarną suknię z małym prostokątnym dekoltem. Na nogach miała czarne kabaretki i tenisówki za kostkę w kolorze hebanu.
- Zaraz będzie padać, wracaj do domu – powiedział.
- Nie mam domu – odpowiedziała, wpatrując się w niego.
Jej suknia była czysta, a włosy rozczesane. Nie wyglądała na osobę, która nie ma się gdzie schować przed deszczem.
Zawsze, gdy tu przychodził, ona siedziała na tej huśtawce. Nigdy nikt do niej nie podchodził, tak jak gdyby tylko on ją widział.
- Nie boisz się tu zostać? – spytał, wciąż patrząc jej w oczy.
- Czego mam się bać? – odpowiedziała spokojnie. – Deszczu?
- Nie jest bezpieczne w czasie burzy przebywać pod drzewem.
- Nigdzie nie jest bezpieczne.
Spuściła ponownie głowę. Znów zagrzmiało, tym razem jeszcze głośniej. Burza była nad nimi.
- Nie zostawię cię tu samej. Chodź.

Gdy jechali samochodem, nie odezwała się ani słowem. Patrzyła za okno, obserwując jak krople deszczu odbijały się od jezdni i szyb samochodu.

Chociaż od samochodu do klatki jego domu był niewielki odcinek, zmokli tak jakby szli na piechotę. Gdy weszli do mieszkania zapadła cisza. Ona wpatrywała się, jak krople z jej włosów moczą jego dywan. On wpatrywał się w jej dłonie. Szczupłe, delikatne, teraz ociekające wodą. Był pewny, że w dotyku były jak aksamit. Pragnął poczuć smak jej ust. Wyciągnął rękę, już prawie chwycił jej dłoń.
Nie mogę. Nie znam jej.
- Napijesz się czegoś?

Siedziała na fotelu obok, spokojnie pijąc gorącą kawę. Kazał jej się przebrać, by nie siedziała w mokrych ubraniach. Jego stara koszula i spodnie dosłownie wisiały na niej. Przeklinał się w myślał za to, że cofnął wtedy rękę, jednocześnie tłumaczył też, że jej nie zna.
Zamknął oczy. Nie mógł się pozbyć wizji, w której ją całuje, pieści dłońmi jej delikatne ciało.
- Mogę jeszcze?
Potrząsał szybko głową i otworzył oczy. Dziewczyna wyciągnęła w jego stronę dłoń z pustym kubkiem.
- Jasne – odpowiedział szybko.
Wstał i wyjął z jej rąk pustą szklankę.
Zakręciło mu się w głowie. Miał rację, jej skóra przypominała aksamit. Wystarczyło jedno spojrzenie w jej ciemne oczy.
Postawił kubek na stole i usiadł obok niej. Zobaczył z bliska jej długie, czarne rzęsy.
Wszystko stało się tak szybko.
Splecione dłonie, zachłanne pocałunki, smak kropel deszczu.
Bliskość.

Obudził się sam. Nie było jej ubrań, kubek stał umyty w szafce, rzeczy, które jej pożyczył, leżały złożone w szafie. Tak jakby jej nigdy tutaj nie było.
Wstał i szybko się ubrał. Z wycieraczki wziął gazetę i pobiegł do samochodu. Nad miastem wciąż wisiały czarne chmury. Rzucił makulaturę na siedzenie obok siebie i włączył silnik.
Musi z nią porozmawiać.
W parku nie było nikogo. Jej też nie.
W pierwszy momencie nie chciał pochodzić do tej huśtawki. Nie było jej tam.
Może zostawiła wiadomość.
Podbiegł do huśtawki. Na pierwszy rzut oka nic nie było. Chociaż...
Ukucnął, nie przejmując się tym, że ubrudzi sobie spodnie. Na drewnie staranie wyryte były słowa. Wytarł deskę rękawem by lepiej widzieć:
Deszczowe chmury nadchodzą by znów igrać
Czy nikt nie powiedział ci, że ona nie oddycha
Witaj, jestem twym umysłem danym ci, byś miał do kogo mówić
Jestem kłamstwem żyjącym dla ciebie, więc możesz się ukrywać
Wciąż jestem tutaj
Jestem wszystkim co pozostało z wczoraj

Podniósł głowę i rozejrzał się po pustym parku.
Kim ona była?

Dzwonek na szkolnym boisku dzwoni znów
Deszczowe chmury nadchodzą by znów igrać
Czy nikt nie powiedział ci, że ona nie oddycha
Hello, jestem twym umysłem danym ci, byś miał do kogo mówić
Hello

Jeśli się uśmiechnę i nie uwierzę
Wkrótce ja wiem obudzę się z tego snu
Nie próbuj naprawić mnie, nie jestem zepsuta
Hello, jestem kłamstwem żyjącym dla ciebie, więc możesz się ukrywać
Nie płacz

Niespodziewanie ja wiem, nie śpię
Hello, ja wciąż jestem tutaj
Wszystkim co pozostało z wczoraj

Evanescence - Hello


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madlen
Mała Złośnica



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szpitala dla normalnych inaczej

PostWysłany: Czw 11:47, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Hm. Dziwne.
Całkiem ładnie napisane, nie długie, ale to dobrze, bo pewnie dłuższe zaczęłoby mnie nudzić. Pomysł, bohaterowie? Raczej trudno to ocenić, bo za mało. Tekst nie jest zachwycający, ale niezły.

Lubię opowiadania w których występują huśtawki:D i dachy.

Ogółem nawet ładne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:27, 13 Kwi 2006    Temat postu:

Kocham tę piosenkę *,* Kochamkocham.

Podobało mi się. Nawet bardzo. Takie... pasujące do tej piosenki? Chyba tak. Ładnie napisane, wymyślone jeszcze ładniej.

I jednak coś po sobie zostawia, przynajmniej we mnie: taki dziwny smutek i tęsknotę. Ale może to przez tę piosenkę, która jest mi naprawde bliska.

W każdym razie: naprawdę ładny kawałek tekstu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin