Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna Forum Puchonów ;)
puchońskie forum ;>
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Z] Cena przyjaźni

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:44, 30 Wrz 2005    Temat postu: [Z] Cena przyjaźni

To wszystko wina Madlen. Naciskała, naciskała, aż docisnęła. Wszelkie wnioski i zażalenia kierować do winowajczyni - Mad.

To jest czymś do czego zostałam zmuszona. To jest czymś jak najbardziej gniotliwym. To jest czymś, co za Chiny bym nikomu nie pokazała, gdyby Mad tak brutalnie nie żądała pewnego ffa.

Waszą jedyną pociechą jest to, iż jest to bardzo króciutkie xD

Proszę o, jakby nie było, brutalną szczerość.

Zapraszam do czytania^^


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"Cena przyjaźni"

Dedykuję Nusi - za to, że podnosiła mnie na duchu podczas pisania. Oraz Brutalnej i Nieznającej Litości Madlen - sama tego chciałaś, kochanie :)


Odkąd pamiętam, Wera i Hania były prawdziwymi przyjaciółkami. Wszędzie ze sobą chodziły i robiły wszystko razem. Co piątek jedna spędzała u drugiej noc. Gdy jedna była chora, druga spisywała dla niej zaległe lekcje. A telefony! Ileż to one na rachunki telefoniczne wydawały! Nie mogły się sobą nacieszyć. Były nierozłączne. Zawsze gdy ktoś o nich wspominał, mówił: Wera-i-Hania. Nie było samej Hani, czy samej Wery, były Wera-i-Hania. Pamiętam również, że wszystkie im zazdrościłyśmy tej niezwykłej zażyłości, jaka się między nimi utworzyła. Oj, zazdrościłyśmy!

Jako charaktery Hania i Wera bardzo się od siebie różniły. Wera była duszą towarzystwa; wiecznie uśmiechniętą i niezwykle odważną dziewczyną. Jej dewizą było: do odważnych świat należy! Co jak co, ale zawsze była wierna swojemu mottu. Natomiast Hania była jej zupełną odwrotnością: cichą, skromną dziewuszką, niesamowicie nieśmiałą. Złośliwi śmiali się, że pasowały do siebie jak wół do karety. Ci bardziej życzliwi twierdzili, że "uzupełniają siebie nawzajem". Jednak dwie przyjaciółki zupełnie nie przejmowały się takim czczym gadaniem. Ważne, że obydwie nie mogły bez siebie żyć. Były jak siostry.

Myślały, że tak będzie zawsze: planowały już, że ich córki również będą takimi przyjaciółkami. Planowały, że pójdą razem do liceum, do jednej klasy. Snuły mnóstwo planów. Jednego jednak nie przewidziały: że między nimi stanie pewien bardzo miły brunet.

***

Jacek był niezwykłym chłopakiem. Dopiero co wrócił z Irlandii, gdzie mieszkał z matką. Teraz zajął się nim ojciec i dlatego przeniósł się do rodzimej Polski. Do naszego gimnazjum przyjęty został całkiem niedawno i trafił do naszej klasy, bowiem w poprzedniej szkole miał świetne wyniki. Taka przynajmniej wersja wydarzeń krążyła pocztą pantoflową, a dokładniej za sprawą klasowej trzpiotki - Gośki.

W całej gamie wiadomości na temat nowo przybyłego jedyną informacją, którą mogę potwierdzić, było to, że Jacek to chłopiec nad wyraz urodziwy. Wysoki, tajemniczy brunet z elektryzującym spojrzeniem bladoniebieskich oczu. No, dobrze - wszystkie od razu zabujałyśmy się w nim na amen. Hania i Wera też. I to właśnie z tego powodu doszło między nimi do pierwszej, i chyba ostatniej, kłótni.

***

- Weruś, myślisz, że on mnie zauważył, jak mówiłam mu "cześć" na korytarzu? - szepnęła nieśmiało (zawsze szeptała nieśmiało) Hanka do swej przyjaciółki w środku dwugodzinnej matematyki. Na szczęście pan Szulc patrzył łaskawszym okiem na swoje dwie najlepsze uczennice.
- Powiedziałaś mu "cześć"? - spytała z jawnym zdziwieniem Weronika. - Ej, Hania! Nie mów, że się w nim zakochałaś! - dziewczyna zaczęła chichotać.
- A nawet jeśli? - odparła butnie druga, gdyż łagodnie mówiąc, chichot jej koleżanki był raczej złośliwy.
- Hanka, przecież wiesz, że ON mi się podoba! A poza tym... to przecież bez sensu! - Werę zaczynało to wszystko drażnić. Przecież Hania nigdy nie interesowała się chłopakami! Zawsze mówiła, że ma na to czas. To dlaczego akurat musiała wybrać TEN moment na zmianę zdania? I wybrała do tego JEJ Jacka. Tak, Wera miała już wielu adoratorów, ale wiedziała, że ten jest INNY. I kiedy już myślała, jak tu zaprosić przystojnego Jacka na kręgle, Hanka wyskakuje, że on też może się podobać JEJ. A Wera wiedziała, że jak się Hania uprze, to nie ma na nią mocnych.

I co ma z tym fantem zrobić? Takie rozważania zawsze wprawiały ją w irytację i już, już miała odpowiedzieć przyjaciółce coś naprawdę paskudnego, gdy zabrzmiał zbawienny dzwonek. Uff... Burza chwilowo odegnana. Hania, jakby wyczuwając nastrój koleżanki, gdy tylko zaczęła się przerwa, zaciągnęła ją w ustronne miejsce na "poważną rozmowę".
- Słuchaj, Wera. Wiem, że przedtem zarzekałam się, że ja do chłopców nic nie mam, ale... - zacięła się. - Hmm... On jest inny! I ja... ja chyba się zakochałam - przy tych słowach zarumieniła się mocno.

Weronika wiedziała, że Hania powiedziała jej przed chwilą coś bardzo ważnego. Zakochała się... To brzmiało poważnie. Zwłaszcza w ustach krąglutkiej Hani, która zawsze wszystko brała tak bardzo poważnie. Wera mogła to wszystko zrozumieć, mogła zrezygnować z Jacka i wspomóc przyjaciółkę w tak ważnej dla niej chwili, ale... nie mogła. Cały czas, stojąc tam, w tym ciemnym i opustoszałym korytarzu, miała przed oczami te niesamowicie niebieskie oczy.

"Nie!"- pomyślała.- "Zawsze troszczyłam się o Hankę, czas pomyśleć o sobie. A poza tym... Przecież on na nią nawet nie spojrzy! Zero figury, zero klasy i elegancji. Za to rumiane ciałko i długie, grube warkoczy. A ja, Wera? Jestem w końcu sportsmenką. Tak, ja mam szansę. Tak, trzeba myśleć o sobie. Hanka zrozumie".
- Wiesz, Hanka, on nie jest dla ciebie. Bo co ty byś z nim robiła? Nie masz żadnego doświadczenia z chłopakami, których do tej pory nie zauważałaś. A poza tym, wiesz, nie chcę nic mówić, ale myślę, że on nie jest tobą zainteresowany...
- Bo jest zainteresowany tobą? - Ups! Hania się chyba trochę zdenerwowała. - A w czym ty niby jesteś lepsza? Nie umiesz nawet pomnożyć dwa razy dwa!
- Hanka! - Jeśli przedtem Wera była zirytowana, to teraz była wściekła. Na Hanię. - Pff... nauka to nie wszystko, kujonie. Popatrz jak TY wyglądasz! I z czymś takim do ludzi? Pff... - Wera zaśmiała się paskudnie, czekając na reakcję przyjaciółki.

Takowej się nie doczekała, gdyż Hanna, cała we łzach, pobiegła do najbliższej łazienki. Nikt jeszcze tak jej nie znieważył! Jak ona mogła?

Wszyscy myśleli, że nikt więcej nie zobaczy tych dwóch dziewczyn razem. Taki, zdawałoby się, był koniec pięknej, wieloletniej przyjaźni między Weroniką a Hanną.

***
Taki stan rzeczy utrzymywał się przez kilka miesięcy. Nie był to łatwy okres dla Wery i Hani. Dość, gdy powiem, że obie bardzo cierpiały i czuły się bardzo samotne. Nie rozmawiały ze sobą od czasu tej feralnej kłótni. Starały się nawet na siebie nie patrzeć. Unikały siebie nawzajem. Ale to wszystko nie z powodu wzajemnej nienawiści czy złości. Obydwóm dziewczynom było wstyd. Wera żałowała, że powiedziała Hance słowa, które były oczywistą nieprawdą. Hani było żal, że tak łatwo dała się sprowokować. Wstydziły się same siebie, ale trudno było im się do tego przyznać otwarcie. Co najdziwniejsze, żadna z nich nie myślała już o Jacku. I nie chodziło tutaj o samego Jacka, ten dalej był przystojny, miły i inteligentny. Nie, to nie jego wina. Przyjaciółki po pamiętnej kłótni po prostu przestały się nim interesować. Same nie wiedziały, jak to się stało. Ale fakt faktem, Jacek już nie stał między nimi. Miały prostą, oczyszczoną z przeszkód drogę do siebie nawzajem. Ale jakoś trudno było im wejść na tę drogę. Znaleźć ją pośród gąszczu innych, prostszych dróg. Wymagało to wysiłku i poświęcenia, a dziewczyny nie czuły się gotowe do kompromisu. I tak mijały miesiące. Miesiące ukradkowych spojrzeń, samotności i wzajemnej ignorancji. Aż w końcu Hania pękła. Nie mogła tak dalej. Tęskniła za długimi rozmowami z Werą, za dzieleniem się tajemnicami, za wspólnymi lodami co piątek. Po prostu tęskniła.

I przełamała się. Pewnego sobotniego wieczoru odbyła poważną rozmowę z przyjaciółką. Pełną łez, przeprosin i śmiechu. Wyjaśniły sobie wszystko, przeprosiły nawzajem. I na powrót odnalazły tę drogę do swoich serc. Srebrna nić łącząca te dwie, na pozór tak od siebie różne, osoby stała się jeszcze mocniejsza niż poprzednio. Dziewczyny odnalazły się po raz drugi. I obiecały sobie, że już nigdy żaden facet nie stanie między nimi. I tak było.

KONIEC

~~~~~~~~~~

Bardzo źle?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nefhenien dnia Sob 11:08, 05 Lis 2005, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jupka
Zagubiona [she]



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń

PostWysłany: Pią 16:59, 30 Wrz 2005    Temat postu:

Cytat:
Bardzo źle?


...Ty się jeszcze pytasz? Jeżeli to wina Madlen, to będą ją prosić, żeby naciskała na Ciebie non stop ;). To jest... ŚWIETNE! Na prawdę, bardzo, bardzo mi się podobało.

Ale na początek błędy.

Cytat:
Teraz zajął się nim ojciec i dlatego przeniósł się do rodzimej Polski.


"Rodzinnej" Polski ;). Literówka ;P.

Cytat:
- Weruś, myślisz, że on mnie zauważył, jak mówiłam mu cześć na korytarzu? - szepnęła nieśmiało (zawsze szeptała nieśmiało) Hanka do swej przyjaciółki w środku dwugodzinnej matematyki. Na szczęście pan Szulc patrzył łaskawszym okiem na swoje dwie najlepsze uczennice.


"Cześć" weź w cudzysłów ;P. I lepiej by brzmiało tak:
"[...] szepnęła nieśmiało, zresztą zawsze tak szpetała, Hanka do swej przyjaciółki [...]".
I tu mamy pewne niedomówienie... Bo piszesz, że Hania i Wera były najlepsze z matmy, tak? A dalej masz napisane, że Hani krzyczy dop Wery, że ta nmie umie pomnozyć dwa razy dwa - czyli jak było na prawdę?

Cytat:
- Powiedziałaś mu cześć? - spytała z jawny zdziwieniem Weronika. ? Ej, Hania! Nie mów, że się w nim zakochałaś! - dziewczyna zaczęła chichotać.


Znowu: "cześć" w cudzysłów. I wyszedł Ci znak zapytania zamiast myślnika.

Cytat:
- Słuchaj Wera. Wiem, że przedtem zarzekałam się, że ja do chłopców nic nie mam, ale... - zacięła się - hmm... On jest inny! I ja... ja chyba się zakochałam - przy tych słowach zarumieniła się mocno.


Poprawna wersja;
"- Słuchaj, Wera. Wiem, że przedtem zarzekałam się, że ja do chłopców nic nie mam, ale... - zacięła się. - Hm... On jest inny! I ja... ja chyba się zakochałam - przy tych słowach zarumieniła się mocno".

Cytat:
Cały czas, stojąc tam, w tym ciemnym i opustoszałym korytarzu, maiła przed oczami te niesamowicie niebieskie oczy.


"Miała".

Cytat:
"Nie!"- pomyślała.- "Zawsze troszczyłam się o Hankę, czas pomyśleć o sobie. A poza tym... przecież on na nią nawet nie spojrzy! Zero figury, zero klasy i elegancji. Za to dużo rumianego ciałka i długich, grubych warkoczy. A ona, Wera? Była w końcu sportsmenką. Tak, ona miała szansę. Tak, trzeba było myśleć o sobie. Hanka zrozumie".


Poprawna wersja:
"Nie!" - pomyślała. - "Zawsze troszczyłam się o Hankę, czas pomyśleć o sobie. A poza tym... Przecież on na nią nawet nie spojrzy! Zero figury, zero klasy i elegancji. Za to dużo rumianego ciałka i długich, grubych warkoczy. A ona, Wera? Była w końcu sportsmenką. Tak, ona miała szansę. Tak, trzeba było pomyśleć o sobie. Hanka zrozumie".
To, co w cudzysłowiu, czyli myśli Wery, pisze się kursywą.

Cytat:
- Hanka! - Jeśli przedtem Wera była zirytowana, to teraz była wściekła. Na Hanię.- Pff... nauka to nie wszystko, kujonie. Popatrz się jak TY wyglądasz! I z czymś takim do ludzi? Pff... - Wera zaśmiała się paskudnie, czekając na reakcję przyjaciółki.


"Jeśli" - napisz z małej. Po kropce ZAWSZE stawiamy spacje. "Nauka" z dużej. Lepiej brzmi bez tego "się".

I tyle błędów - nic powaznego.

Jak już mówiłam, opowiadanie mi się podobało. Ciekawy pomysł, świetnie wykonane, tytuł aż zachęca ;P. Ślicznie to napisałaś, nie za długo i nie za krótko, jakiś przekaz ma. Przeżyłam kiedyś coś podobnego ;P. Ale nie chodziło o chłopaka.
Pokazałaś to w zdumiewająco ładny sposób, masz lekki styl. To, co dzieje się na codzień, ukazałaś jak coś... Egzotycznego ;P.
No, ogółem: jestem zachwycona tym opowiadaniem. Pisz takich więcej ;).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:12, 30 Wrz 2005    Temat postu:

Jupuś napisał:
...Ty się jeszcze pytasz? Jeżeli to wina Madlen, to będą ją prosić, żeby naciskała na Ciebie non stop ;). To jest... ŚWIETNE! Na prawdę, bardzo, bardzo mi się podobało.


Dzięki Jupuś:*** Ja już nie będę mówić, żem niegodna. A z tym dociskaniem to tak było: Mad naciskała, żebym kryminał wkleiła. Ale ja za Chiny tego nie zrobię <na razie>. Więc, żeby dała mi wreszcie święty spokój to wkleiłam to co miałam xD W tym wypadku opowiadanie do szkolnej gazetki xD Więc proszę mi tam jej nie podpuszczać! Bo będę gryźć xD

Cytat:
Ale na początek błędy.


Już poprawione xD <z dwoma wyjątkami, ale o tym ciii>.

Cytat:
"Rodzinnej" Polski ;). Literówka ;P.


Może się mylę, ale rodzimj też jest. I właśnie o to mi tu chodziło. Rodzima - od urodzenia. <rodzimy>

Cytat:
Ślicznie to napisałaś, nie za długo i nie za krótko, jakiś przekaz ma. Przeżyłam kiedyś coś podobnego ;P. Ale nie chodziło o chłopaka.


Bo mi polonistka limit przeznaczyła - max 2 strony Worda. I tak się nie zmieściłam, ale co tam:) A z tym chłopakiem... Dla mnie to trochę... No cóż. Miało być młodzieżowo więc jest ten chłopak:)

Cytat:
Pisz takich więcej ;).


Oj, napiszę! Polonistka złożyła zamówienie na opowiadania do dalszych numerów gazetki xD Tak więc, proszę państwa, tym oto opowiadaniem, nef rozpoczyna "Serię młodzieżową" xD

Jeszcze raz wielkie dzięki Jupuś:***

Idę poczytać Siesicką. Skoro ma być młodzieżowo:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jupka
Zagubiona [she]



Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście/Miasto Marzeń

PostWysłany: Pią 18:23, 30 Wrz 2005    Temat postu:

Nefhenien napisał:
A z tym dociskaniem to tak było: Mad naciskała, żebym kryminał wkleiła. Ale ja za Chiny tego nie zrobię <na razie>. Więc, żeby dała mi wreszcie święty spokój to wkleiłam to co miałam xD W tym wypadku opowiadanie do szkolnej gazetki xD Więc proszę mi tam jej nie podpuszczać! Bo będę gryźć xD


Kurde, ja też chcę mieć szkolną gazetkę... A nie mamy .___.
Kryminał masz dać. Nie mówię, że teraz, ale w NAJBLIZSZEJ przyszłości, młoda damo ;).


Cytat:
Może się mylę, ale rodzimj też jest. I właśnie o to mi tu chodziło. Rodzima - od urodzenia. <rodzimy>


O, popatrz, nie wiedziałam ;). Zwracam honor ;P.

Cytat:
Bo mi polonistka limit przeznaczyła - max 2 strony Worda. I tak się nie zmieściłam, ale co tam:) A z tym chłopakiem... Dla mnie to trochę... No cóż. Miało być młodzieżowo więc jest ten chłopak:)


Jezu, gdyby mi ktoś dał jakiś limit, choćby polonistka, to chybabym go wyśmiała ;P. Nie cierpię limitóów! .________.

Cytat:
Oj, napiszę! Polonistka złożyła zamówienie na opowiadania do dalszych numerów gazetki xD Tak więc, proszę państwa, tym oto opowiadaniem, nef rozpoczyna "Serię młodzieżową" xD


O. I proszę te wszystkie opowiadania zamieszczać tutaj ;).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:30, 01 Paź 2005    Temat postu:

Jupuś napisał:
I tu mamy pewne niedomówienie... Bo piszesz, że Hania i Wera były najlepsze z matmy, tak? A dalej masz napisane, że Hani krzyczy dop Wery, że ta nmie umie pomnozyć dwa razy dwa - czyli jak było na prawdę?


Nie zauważyłam tego wcześniej .___.

Jupuś, chodzisz do szkoły, prawda? Prawda. I co nigdy nie widziałaś jak ktoś ściąga, np. na sprawdzianie, a potem dostaje za to bardzo dobrą ocenę? A czasem jest jeszcze tak, że nauczyciel pochwali tego kto ściągał, a nie tego od kogo ściągano. Przynajmniej u mnie się tak zadaża. No, i z Werą i Hania tak samo było. Hania - dobra z matmy, pomagała Werze w ten czy inny sposób. A, że nauczyciel o tym nie wiedział to uważał je za dwie najlepsze uczennice, podczas gdy to tylko Hania była dobra. xDD

Jupuś napisał:
Kryminał masz dać. Nie mówię, że teraz, ale w NAJBLIZSZEJ przyszłości, młoda damo ;).


Najpierw to ja go muszę napisać ;/


Jupuś napisał:
Jezu, gdyby mi ktoś dał jakiś limit, choćby polonistka, to chybabym go wyśmiała ;P. Nie cierpię limitóów! .________.


Ja mam to samo. Ale jak mus to mus. Całe szczęście, że polonistce tak się spodobało, że na następne numery mam się nie ograniczać xDD Ba! Mam zrobić coś w odcinkach xD

Jupuś napisał:
O. I proszę te wszystkie opowiadania zamieszczać tutaj ;).


A z tym się jeszcze zobaczy:)

Jeszcze raz dziękuję, Jupusiak, za komentarz:****


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madlen
Mała Złośnica



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szpitala dla normalnych inaczej

PostWysłany: Nie 19:18, 02 Paź 2005    Temat postu:

Jupka, mnei wcale nei trzeba namawiać. Ja na Nef naściskam i mecze ja cały czas, rządajac wklejenia kryminału do nas na forum i ciągu dalszego. Może mi sie w końcu uda.
Brutalna i neiznajaca litości Madlen... Nef jesteś cudowna. Wzruszłaś mnie tym(Mad wyciaga chusteczkę i ociera łezke).
Co do opowiadania - jest łądne. Pomysł zwyczajny, któy tak cześto zdarza sie w życiu. Ile już pryzjaicółek poróżnił chłopak! Masz dobry styl. Ogółem: podoba mi się.
A teraz Nef kochana - Do pisania kryminału! Już! Smile Czekamy. I DAJ WRESZCIE TEN PROLOG!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kociaczek
Misiolub



Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:34, 11 Paź 2005    Temat postu:

Cytat:
cicha, skromna dziewuszką, niesamowicie nieśmiałą

Ma byc tutaj cichą,skromną ale jak tak to mialo brzmiac to sorry
Cytat:
jawny

Tutaj mialo byc chyba jawnym
Cytat:
adoratorów, ale wiedział

A tutaj wiedzialam
Ale opowiadanie ladne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:10, 11 Paź 2005    Temat postu:

Kociaczku, dziękuję bardzo za kometarz:)

Ale mogłabym prosić o dłuższą wypowiedźx? Dlaczego ładne? Jak to wszytsko odczułaś... itp.

Dziękuję za wykazanie błędów:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asialek
Bogin



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: taka wiocha na północnym wschodzie

PostWysłany: Czw 19:23, 13 Paź 2005    Temat postu:

hmmm... będę wredna, ale nie zachwyciło mnie to. Ot, przeciętne opowiadano, emocji mało, koniec mierny... niezbyt, jak dla mnnie. Za krotkie. Mogłaś trochę przedlużyć, no forum nie ma limitow ^^" temat taki... oklepany. Nic nowego.
Ta "młodzieżowość"... :/

wredna jestem, wiem (:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:46, 13 Paź 2005    Temat postu:

Nie wredna tylko szczera:) I dziękuję za Twoją "wredotę":)

A to, że za któtkie... Musiało być takie. Cel dla którego to napisałam miał limit. A, że wydawało mi się, iż mimo tej długości opowiadanie i tak jest przyjemne to nic nie zmieniałam.

Asial - co rozumiesz przez słowo "nie zachwyciło"? Tzn. że się w ogóle nie podobało czy że podobało się troszeczkę?

I jeszcze raz dziękuję za komentarz:**

Przyznam się, że teraz zastanawiam się czy publikować na forum dalsze części Serii Młodzieżowej. Straciłam serce do tych opowiadań:P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yadire
Cichociemna



Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Smoczej Doliny

PostWysłany: Czw 20:57, 13 Paź 2005    Temat postu:

A co też tu złego? Wręcz przeciwnie!
To takie... prawdziwe...
W gimnazjum miałam w klasie taką jedną Hanię. Okazało się, była to wypisz wymaluj Twoja Hania! Zero chłopaków, najlepsza uczennica... Tylko miała pecha w przyjaźni. Każda z "przyjaciółe" ją wystawiała.

W każym razie - ładnie, zgrabnie. Trochę te literówki raziły, ale to zawsze kwestia kilku minut poprawiania.

To by byó tyle
od Yadire.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asialek
Bogin



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: taka wiocha na północnym wschodzie

PostWysłany: Pią 13:16, 14 Paź 2005    Temat postu:

Nef! Publikuj dalsze części, potforze! (:
(bo jesli nie, to wszyscy będą mieli pretensje do mnie, że nie publikujesz ;/ będziecie mieli, prawda?)

"nie zachwyciło"...
To znaczy, że opowiadanie nie jest takie straszliwie złe, ale też nie jest na tyle dobre, żeby je wychwalać pod niebiosa. (:

I nie martw sie, innym się podoba, więc mną możesz się nie przejmować (:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:17, 05 Lis 2005    Temat postu:

Dziękuję bardzo za komentarze:)

Teraz powinno czytać się lepiej, bo poprawiłam niektóre błędy. Bania dla tego, kto wynajdzie więcej błędów:)

Cytat:
(bo jesli nie, to wszyscy będą mieli pretensje do mnie, że nie publikujesz ;/ będziecie mieli, prawda?)


Ależ asial! Jeśli przestanę pisać w tym kierunku, to na pewno nie przez Ciebie:P Tak szczerze, to ja nigdy serca do tego opowiadania nie miałam - pokazałam je tylko dlatego, bo Mad nie dawała mi spokoju:)

Asial - jak ktoś Ci będzie mówił, że to przez Ciebie nie piszę tego dalej, to ja będę pierwsza, która temu zaprzeczy^^

Cytat:
W gimnazjum miałam w klasie taką jedną Hanię. Okazało się, była to wypisz wymaluj Twoja Hania! Zero chłopaków, najlepsza uczennica... Tylko miała pecha w przyjaźni. Każda z "przyjaciółe" ją wystawiała.


Yadire - nawet nie wiesz jak mnie tym ucieszyłaś:) Bo w tym opowiadaniu chodziło mi, przede wszystkim, o wiarygodność, prawdopodobieństwo. Nawet nie wiesz jak mnie tym ucieszyłaś:*

Jeszcze raz - bardzo dziękuję za komentarze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin