Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna Forum Puchonów ;)
puchońskie forum ;>
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwójka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirtel
Początkujący



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walhalla

PostWysłany: Nie 18:03, 26 Mar 2006    Temat postu: Dwójka

Tytułem wstępu... Kiedyś obejrzałam pewnien film z mym ulubionym Keanu Reevsem "Słodki Listopad". Po nim powoli w głowie zaczął się "rodzić" pomysł. Po wielu konsultancjach z Narlome i Iguanką pomysł porzuuciłam. Przechodził on wiele przemian, aż pewnego dnia zrodziło się to co zamierzam wkleić. Mam jeszcze parę pomysłów które realizuję. Na razie pierwsze drabble.

Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć przy tobie.

Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć z miłości.

[Chciałbym umrzeć z miłości - Myslovitz]



Deszcz nie pozwalał mu zasnąć. Uparcie bębnił w parapety i okna. Otworzył oczy i przekręcił głowę. Liv leżała obok niego. Tak spokojnie nie spała już od wielu dni. Wyciągnął dłoń i założył za ucho pasemko rudych włosów, które opadło na jej twarz. Poruszyła się niespokojnie, szybko cofnął rękę. Wyglądała tak pięknie... Zamknięte oczy i to uparte pasemko...
- Chciałbym umrzeć przy tobie... Chciałbym umrzeć z miłości – wyszeptał, obejmując ją.
Zamknął oczy. Po chwili ciszy, przerywanej jedynie uderzaniem kropli o chodnik Liv otworzyła oczy. Uśmiechnęła się i przybliżyła swoją twarz do jego klatki piersiowej.
- Chciałabym umrzeć przy tobie, chciałabym umrzeć z miłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madlen
Mała Złośnica



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szpitala dla normalnych inaczej

PostWysłany: Nie 18:48, 26 Mar 2006    Temat postu:

Czy to jest całość?

Mam nadzieje, że nie, bo jeśli to jednopartówka to kiepsko...
Krótko, króciutko, trudno ocenić taki fragment. Na razie nie widzę tu żadnych aluzji do HP. Styl... styl dobry, ale za suchy. Pomysłu nie ocenię, bo go tu na razie nie widzę.
Ot śpi dwoje ludzi i nazwzajem sobie mówią, ze chcą umrzeć z miłości... (troche dziwne, ze powtarzaja te same słowa)

Jeśli będzie ciąg dalszy, to od niego zależy moja opinia o tym ff.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefhenien
ex-nieśmiałek



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:38, 14 Kwi 2006    Temat postu:

Cytat:
Po chwili ciszy, przerywanej jedynie uderzaniem kropli o chodnik Liv otworzyła oczy.


To ta Liv była chodnikiem? Czy miała własny chodnik? Bo obawiam się, że nie rozumiem. XD

Wracając do tekstu, albo raczej jego braku. Emm... Co to ma być? Bo to nawet na początek się nie nadaje: zdecydowanie za mało!

Chyba, że to jakieś drabble? Jak tak, to niezbyt, niezbyt udane. nic z nich nie rozumiem.

A tak btw. kocham ten film *,* Piękny był, piękny. Najlepsze z tą kelnerka, jak miał podjać prace. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirtel
Początkujący



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Walhalla

PostWysłany: Sob 11:12, 22 Kwi 2006    Temat postu:

To nie jest całość. Będą następne twory. A o to i jeden z nastepnych:

Przegrana

„- Gdzie jest Wood? - zapytał Harry, który nagle zdał sobie sprawę, że kapitana tutaj nie ma.
- Wciąż pod prysznicem - odpowiedział Fred. - Chyba chce się utopić.”
HPiWA strona 191


- Oliver?
Szum wody ustał. Weszła głębiej do szatni rozglądając się niepewnie. Na ścianach wisiały portrety byłych i obecnych zawodników. Na jednej z nich, przeciwległej do tej, na której wisiały szafki, był wielki napis „Najlepsi”. Pod mniejszym napisem „Obrońcy” wisiało zdjęcie Olivera okrążającego bramki i jego podpis. Obok były jeszcze inne nazwiska i inne zdjęcia.
- Liv? Co ty tutaj robisz? – odwróciła się szybko. Po drugiej stronie, w drzwiach prowadzących do męskiej łazienki stał Wood.
- Angelina mi powiedziała, że siedzisz w szatni – usiadła na jednej z ławek – Powiedziała też, że nie jesteś w najlepszej formie.
- W nienajlepszej? – prychnął, siadając naprzeciw niej – Moja forma jest mniejsza niż zero.
- Niby czemu? – zapytała, nim ugryzła się w język.
- Diggory złapał znicza. Czyli oni wygrali. A my?
- Oliver – zaczęła, wstając - Przegraliście tylko jeden mecz.
Podeszła do niego i usiadła po jego lewej stronie.
- Nie przejmuj się.
- Łatwo Ci mówić! – fuknął, splatając ręce na piersi i odwracając głowę – to moja ostatnia szansa na zdobycie pucharu.
- Przecież jedna przegrana nie decyduje o wszystkim, no nie? – odpowiedziała, podnosząc głowę. – Dacie radę.
- Będziemy mieli szansę, jeśli Puchoni przegrają z Krukonami, a my wygramy z...
- Oliver. – powiedziała szybko Liv – Stop. Wierze Ci na słowo, że mamy szansę. Wiesz, że mnie to nie interesuje.
- Wiem. Cholerni dementorzy – oparł łokcie o kolana, a na dłoniach położył głowę – gdyby nie one, Potter by nie spadł, złapał by znicza. Chociaż mogli by się pojawić minutę później! Wtedy by złapał i dopiero spadł...
- Nie zwalaj na niego winy – powiedziała szybko – To nie jego wina, że nie jest uodporniony na te potwory. Ty też nie jesteś niczemu winien. Widziałam, jak grałeś. Obroniłeś wszystkie rzuty. Puchoni nie wygrali by żadnego meczu, gdyby nie Diggory. Stało się. Mówi się trudno. Sam mówiłeś, że macie jeszcze szansę...
Szturchnęła chłopaka w bok łokciem.
- Dacie radę. No nie? – spytała. Pochyliła głowę by spojrzeć mu w oczy – Dacie?
- Damy – odpowiedział, bez zbytniego przekonania, wciąż z twarzą w dłoniach
- Oliver – powiedziała stanowczo. Odwróciła się do niego przodem i usiadła po turecku na ławce. – Spójrz mi w oczy.
Chłopak niechętnie podniósł głowę i popatrzył na nią.
- Spójrz na tamtą ścianę. – wskazała na napis „Najlepsi” – Jest tam twoje zdjęcie. To o czymś świadczy.
- Niby...
- Przypomnij sobie jak to było, gdy Charlie jeszcze był kapitanem. Wygrywaliście, prawda? On też jest na tej ścianie. Nie wmówisz mi, że on wygrywał każdy mecz.
Wood nie odpowiedział.
- No widzisz – ciągnęła dalej. – Możesz być sobie załamany, w to nie wnikam, ale nie pozwolę by twoja depresja popsuła to wszystko na co ty i reszta drużyna pracowała. To nie twoja wina, że pojawili się dementorzy, ani to, że Potter spadł.
Przerwała na chwilę by złapać oddech.
- Teraz wstaniesz, wyjdziesz z tej szatni i pójdziesz do wspólnego. A jutro pójdziesz do Harry’ego, dobra?
- Dobra – odpowiedział niechętnie
- No. Między treningami możesz być załamany, ale podczas nich, nie. Zawodnicy nie mogą widzieć, że AŻ tak bardzo się tym przejmujesz. Jesteś kapitanem, musisz dawać im oparcie. No a teraz idziemy stąd. Już, zabieraj manatki. Może skombinujemy od bliźniaków kremowe piwo. No chodź!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valanthe
Sulidae



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: z wakacji na Abu Dhabi

PostWysłany: Sob 16:10, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Jak już Mad wspomniała: styl dobry, ale za suchy. Poza tym nadal to co zamieściłaś to dużo za mało, jak na mój gust. Dlaczego? Dlatego, że tu się nic nie dzieje. Jest opisana tylko rozmowa Olivera i Liv. Właśnie - za dużo tego dialogu. W ogóle nie ma opisów. Skąd mam wiedzieć kim jest Liv i jak wygląda, hm? Przydałoby się więcej opisów wyglądu postaci, ale przede wszystkim uczuć Wooda.
Ogólne wrażenie słabe. Pisz dalej, na pewno się rozkręcisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
diggory
Prefekt



Dołączył: 12 Lis 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:58, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Wiesz co o tym sądze, bo w końcu skomentowałam Ci to już dwa razy (na GGG i na FSB). A ja się Val nie zgadzam, bo styl tego opowiadania jest bardzo dobry i nic bym nie zmieniała.

*A oprócz tego dwa razy wspominają o boskim C., może nie za dobrze, ale wspominają, a dla mnie to się liczy. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madlen
Mała Złośnica



Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szpitala dla normalnych inaczej

PostWysłany: Nie 9:46, 23 Kwi 2006    Temat postu:

A ja się zgodzę z Val. Ciągle uważam, że styl może być, ale jest za suchy. Stanowczo za suchy. Więcej uczuć. Więcej opisów.

I dobrze, że dałaś pierwszy rozdział, choc jest trochę za krótki - bo sam prolog szczerze mówiąc był beznadzjeny. Ale teraz jest już lepiej. Styl może być (choć ciut tych opisów by się przydało). Sam pomysł? Trudno ocenić. Oliver... o nim jednego ficka czytałam, więc dość oryginalnie, ale co wiecej nie wiem - za mło na razie.
Ale tamten fick o jego romansie z Katie był zabójczy, więc trudno ci będzie go przebićVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Puchonów ;) Strona Główna -> Fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin