Forum Puchonów ;)

Madlen

Czyli proszę państwa co sądzicie o:
Harrym, Ronie i Hermionie lub:
Bliznowatym, Łasicy i Pannie - Ja - Wiem - To - Wszysto - Grager

Którą opcje wybieracie? I dlaczego?

Nefhenien

Ja tam wybieram pierwszą opcje. Bo ich bardzo lubię. Zwłaszcza Harry'ego i Hermionę. Rona nieco mniej, bo jest taki-taki. No, taki.

Ale... Hmm... Moje zdanie opiera sie bardziej na ffach, które zainfekowały mi już mózg i zaczynam mylić kanon z ffami.

diggory

A ja na odwrót.
Pana Pottera nie cierpię, nienawidzę jego humorów i tego, że wszyscy robią z niego herosa. Panny Granger nienawidzę za całokształ. Poprostu, za to, że jest.
A mimo kryzysu tożsamościowego Rona w 6 części, i tak go lubię. Fajny gość z niego. Nie pasuje do Harry'ego i Hermiony.

EDIT: Czyli w skrócie, niech sobie Harry z Hermioną robią co chcą,
Żeby się tylko odczepili od Rona.

Rita

Ja tak samo jak Nef wolę pierwszą opcje (coś ostatnio często się zgadzamy Wink

) Z nich wszystkich trzech najbardziej lubię Rona. On nie jest takim kujonem jak Hermiona i nie jest tak popularny jak Harry. Jednak Grnager też jest fajna. Pomoże, doradzi, ostrzerze/ ostrzeże/ostżerze/ostżeże*. Lubię ich Wink

*niepotrzebne skreślić.

Deedlit

No więc tak. Hermijąnina mnie wkurza, Bliznowaty denerwuje mnie tym że szybko mozna go wyprowadzić z równowagi i próbuje udawać bohatera ^^ A Ron to jedyna normalna osoba w Trójcy. Tylko jego notowania u mnie trochę spadły po tym jak się przyklejał do Lavender ^^

Jupka

Hermionę lubię baaardzo, jest podobna do mnie z charakteru. Poza tym, jedyna w tej Trójcy MYŚLI racjonalnie. I ma pojęcie o tym, o czym oni nie ;p.

Harry? Omatko, nie, nie, nie. Nie lubię. Chłopaczkowi szajba odbiła, za dużo nasłuchał się o swjej znakomitości. I jeszcze muw mawiają, że to nie jego wina, że umarł Syriusz... Ha, chyba robią to z litości. :\ Humorki ma jak baba w ciąży, wścieka się, uwaza się za najmądrzejszego.
Narcyzom mówimy, stety, NIE.

Ron? Odpada całkowicie.
Zazdrosny, chce być sławny, nielojalny wobec przyjaciół, strachliwy. Jego najgłębszym marzeniem jest być anjlepszym i uwielbianym - nie lubię tego u ludzi. Rozumiem, starsze rodzeństwo, ale to nie jest usprawiedliwienie. No, i ta kacja w czwartym tomie...

Najbardzije lubię Hermę, o.

Nefhenien

Madlen